Trzeba przyznać, że szakszuka szturmem zdobyła kulinarną blogosferę i w pewnym momencie nie było dnia, żeby jej zdjęcia nie atakowały mnie dosłownie zewsząd. Zupełnie nie byłam w stanie pojąć jej fenomenu i kompletnie nie ciągnęło mnie, żeby spróbować ją zrobić. Dlaczego? Głównie chyba dlatego, że połączenie jajek i pomidorów jest dla mnie abstrakcją (jajecznica z pomidorami to całkowite nieporozumienie). I tak skutecznie mnie to zniechęcało, że trwałam w przekonaniu, że szakszuka w mojej kuchni nigdy nie zagości.
Wszystko zmieniło się, kiedy na służbowym wyjeździe miałam okazję wreszcie ją spróbować. Przygotowana na śniadanie niemal w polowych warunkach, bez soli i pieprzu, z samymi pomidorami i pieczywem – smakowała obłędnie. W jednej chwili zrozumiałam cały ten zachwyt i zalewające internet zdjęcia.
Dlatego też zwracam honor szakszuce.
I dorzucam trochę mojego szakszukowego spamu!
Szakszuka z chorizo i czerwoną fasolą
Składniki na 1 porcję:
3 jajka
1/2 opakowania krojonych pomidorów w puszce
1/2 cebuli
1/4 papryki
40 g chorizo
20 g sera z niebieską pleśnią
50 g czerwonej fasoli z puszki
natka pietruszki
sól, pieprz
wędzona papryka
wartość energetyczna 1 porcji: ok. 540 kcal
B: 40 g T: 38 g W: 9 g
Chorizo kroimy w plasterki, cebulę i paprykę w drobną kostkę. Na rozgrzaną patelnię wrzucamy chorizo i warzywa, podsmażamy przez chwilkę. Dodajemy pomidory w puszce, fasolę oraz przyprawy, mieszamy. Zostawiamy na patelni przez kilka minut, żeby woda z pomidorów odparowała. Łopatką przygotowujemy zagłębienia, do których następnie wbijamy jajka. Smażymy na niewielkim ogniu, aż do ścięcia jajek (będzie szybciej jeśli przykryjemy patelnię). Chwilkę przed końcem dodajemy pokrojony w kostkę ser pleśniowy. Podajemy posypane posiekaną natką pietruszki.
Przygotowałem na dzisiejsze śniadanie szakszukę według Twojego przepisu – dzięki, wyszło fantastycznie 😉